Jak sprzedawać nieruchomości, w których murach mieszkali wybitni ludzie? Czy przeszłość budynków wpływa na zainteresowanie rynku? Jak wpływa na wycenę? Jak promuje się „nieruchomości z historią”? Jak Dariusz Siewierski uzyskał wyłączność na sprzedaż absolutnie wyjątkowej rezydencji projektu Stanisława Witkiewicza w Zakopanem? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie Państwo w poniższym artykule.
Okiem ekspertów : nieruchomości z historią – Dariusz Siewierski dla Otodom.
Jedne z najbardziej fascynujących nieruchomości to te, w których murach mieszkali ludzie wybitni. Czy przeszłość budynków wpływa na zainteresowanie na rynku? Jak wpływa na wycenę? Jak promuje się takie obiekty? Sprawdź, co o nieruchomościach z historią mówią eksperci.
Historia odciska piętno na nieruchomościach. Czasem są to luksusowe i wyremontowane rezydencje, niekiedy – zabytkowe, wymagające remontu kamienice. Niezależnie od standardu, powierzchni i lokalizacji, nieruchomości z historią potrafią budzić zaciekawienie. W niektórych jeszcze czuć niedawną obecność najważniejszych osób publicznych, w innych wciąż urzekać może aura obecności dawno zmarłych wielkich postaci, które znamy jedynie z podręczników.
Czasem na rynek nieruchomości trafiają obiekty absolutnie unikatowe. Taki w ofercie ma obecnie biuro Północ Nieruchomości oddział w Zakopanem. – Jest to luksusowa posiadłość o powierzchni 13 tysięcy metrów kwadratowych. Budynek ma ponad 110 lat, a wybudowany został według projektu Stanisława Witkiewicza na zlecenie Kazimierza Dłuskiego, człowieka wielce zasłużonego dla państwowości polskiej i stolicy Podhala, przyjaciela Józefa Piłsudskiego, przedstawiciela Polski na konferencji pokojowej w Wersalu w 1918 roku. Nocowali tam Piłsudski, Maria Skłodowska-Curie, Henryk Sienkiewicz, prezydent Ignacy Mościcki, Edward Rydz-Śmigły, Wojciech Jaruzelski, Lech Wałęsa czy Aleksander Kwaśniewski. Tak było kiedyś, a dziś obiekt jest w rękach prywatnych – opisuje Dariusz Siewierski z biura Północ Nieruchomości.
Obecni właściciele zadbali o zachowanie dyskretnego i luksusowego charakteru posiadłości. – Nie widać jej z żadnej ze stron, nie ma jej także na internetowych mapach, a aby dostać się do środka trzeba przejść przez odprawę. Po wejściu na posesję widzimy budynek administracyjny, mieszczący zaplecze gospodarczo-techniczne z garażami, pralnią, warsztatami itp. Oraz komfortowe pomieszczenia mieszkalne dla obsługi. Dalej jest długa aleja prowadząca do dziedzińca. Willa jest subtelna w swoim charakterze, nie epatuje skalą, raczej bardzo wyrafinowanym stylem. Została odrestaurowana zgodnie z pierwotnym projektem z zachowaniem oryginalnej substancji budowlanej. Wszystkie ornamenty, zdobienia i filunki są pieczołowicie odnowione, a budynek spełnia najnowsze wymogi technologii budowlanej. Modernizacja odbyła się zgodnie z najwyższymi obowiązującymi w tym zakresie standardami, pod pieczołowitą kontrolą i nadzorem konserwatora, ale i w sposób, który zapewnił urządzenie w pełni komfortowych atrybutów współczesności. W przyziemiu powstał basen, bar, sala do fitness, sala kominkowa, sauna i zaplecze rozrywkowe. Obiekt jest przystosowany do lądowania helikopterem, co również jest istotne dla potencjalnych klientów – twierdzi Dariusz Siewierski.
Niektóre zabytki wydają się niemal pewną inwestycją. – Rezydencja, o której mówiłem wyceniona została przez rzeczoznawcę na kilkadziesiąt milionów złotych. Na cenę składają się wartość historyczna, powierzchnia terenu, standard budynku i możliwość dalszej rozbudowy. Pamiętajmy jednak, że obiekt zaprojektowany został przez Witkiewicza, można go więc traktować jak dzieło sztuki, którego wartość będzie rosnąć. Wydaje mi się, że jej zakup jako długofalowa inwestycja powinien się opłacać – twierdzi Dariusz Siewierski.
Aby w ogóle otrzymać możliwość włączenia do oferty nieruchomości tego typu, należy mieć odpowiednią pozycję na rynku. Jak przyznają eksperci, właściciele szczególnych nieruchomości, miewają też specjalne wymagania wobec agentów.
– Aby móc sprzedawać rezydencję Witkiewicza, musieliśmy zostać wytypowani i sprawdzeni przez klienta. Zależało mu na dyskrecji i profesjonalnym podejściu do sprzedaży. Jesteśmy rozpoznawalni, wielokrotnie zajmowaliśmy się sprzedażą nieruchomości zabytkowych, piszemy artykuły eksperckie, m. in. dla Otodom. Prawdopodobnie dlatego klient zgłosił się właśnie do nas. Zanim jednak otrzymaliśmy jakiekolwiek materiały, musieliśmy podpisać klauzulę poufności. Dopiero później mogliśmy stworzyć ofertę i przygotować się do sprzedaży. Każdy etap – począwszy od sesji zdjęciowej i filmowej – musiał być akceptowany przez właściciela. Gotowa oferta także nie jest dostępna dla każdego – udostępniamy ją tylko potencjalnym zainteresowanym, a film promocyjny chroniony jest hasłem – opisuje Dariusz Siewierski. Zwracając się do potencjalnych kupców bazuje on na gotowej bazie zamożnych klientów, zasięga też języka wśród nich w poszukiwaniu innych osób, które mogłyby okazać się zainteresowane nieruchomością. Elitarny charakter oferty tłumaczy tym, że właściciele chcą sprzedać rezydencję bez wzbudzania niepotrzebnej ekscytacji wśród osób, które i tak nie mogłyby pozwolić sobie na jej kupno.
Cały artykuł można przeczytać TUTAJ